Kto z Was był w zuchach?

kocur

ja bylem w zuchach tylko to jest przykra historia bo bylem w blekitnych z takim boksicem nie kturzy go na pewno pamietaja bylem tylko 3miesiace nie bylo tak najgorzej ale nie milo to wspominam:( Wesoly

dudi

A co takiego Ci tam zrobili, że niemiło wspominasz ten okres Twojego kociego życia, Kocie?

sir Michal

dudi

A co do Boksica - też pamiętam. Ludzie się zmieniają i wiecie jak to jest po pewnym czasie - człowiek sie zastanawia skąd gościa zna. Pamiętam jak kiedyś gdy jeszcze chodziłem do III LO, podszedł do mnie Boksic i kulturalnie przywitał się ze mną. Przez pierwsze dwie sekundy nie wiedziałem z kim mam do czynienia, ale zaraz potem zajarzyłem. Fajnie jest mieć znajomych, którzy mimo, że nie sa już w drużynie to utrzymują lub starają sią utrzymać jakiś kontakt. Podobnie jest z Kamilem Waloszczykiem. To od razu pierwsza postać, która mi sie tu nasuwa. :lol:

Od razu wyprzedzam następne posty - NIE MAM DWUSEKUNDOWEGO OPóźNIENIA! Wesoly

kocur

to ja wam wytlumacze!ak to bylo z moja historia w zuchach
Wesoly

byl nabor w PSPNr5 i ja tam poszedlem na zbiorke na początku zbiorki byly wszkole a potem zaczelismy jezdzic tam do harcówki i bylo pewnego razu tak ze pozlismuy z boksiciem na zbiorke i zaczeli nas gonic jacys goscie ja bylem maly nie zdązylem uciec i dostalo mi sie:)druga przygoda byla taka ze pojechalismy na zbiorke i drużynowa mial przyjehcać znami na bartodzieje ale nie przyjechala i musielismy jechać sami noi wtedy pomylilismy autobus i zamiast wysiasc na bartodziejach no znalazlem sie na fryszerce i piechtolotem do domu wrucilem bardzo pozno rodizce mnie szukali i wtey sies skonczylo ze zbiurkami ale na szczescie w lutym 2002 znowu sie zaczelo to wspaniale czarne życie i dotej pory tak leci:) Wesoly

dudi

Kocur, przyznaję się, że jak czytałem twojego posta to śmiałem się nieźle. Widocznie wszystko przemawiało za tym, żebys był u nas a nie w Błękitnych!

kocur

pawełku tu niema co sie smiac to jest przyjre trzeba plakać bo jakbym niedaj Boze tam został
to co by bylo najgorsze co by moglo być<lol2>
:oops:

dudi

Oj Kocie nie przesadzaj, bo Błękitni się na nas obrażą!

sir Michal

jak Ty wykombinowales z ta fryszerka?? przeciez tam jezdzi tylko "1" wiec Ty po prostu musiales wysiasc jekies 5-8 przystankow dalej.

ale rzeczywiscie mimo wszystko Twoja historia jest niezwykle przejmujaca :wink:

bober

no normalnie nie zauwazyli malo charakterystycznego kosciola na bartodziejach wiec nie wysiedli i pojechali troszke dalej Wesoly

dudi

Mały Kocurek jak był w zuchach pewnie niewiele świata widział i skąd miał wiedzieć, że trzeba było wysiąść akurat tam?

k13

biedny kocurek
Wesoly

ciekawe co by bylo gdyby tam zostal:D

sir Michal

coz... => nigdy by kocura nie bylo

byloby cos kociopodobnego ale na pewno nie taki kicius jak teraz

kocur

bo my tak sie zagadali z boksicem ze nawet nie patrzelismy gdzie jest kosciul:(ale ja bym nie zsta tam bo ja sei urodzilem dla czarneg zycia anie blekitnego:)i jets mi dobrze:) Wesoly

sir Michal · Wysłany: Śro 20:42, 01 Mar 2006 Temat postu:

jak widac na zalaczonym obrazku :wink: